Wędrówki z Panem Jurkiem - Z Nubii w chojnowski fluwioglacjał.
Data utworzenia: 08 marzec 2013, 08:44 Wszystkich komentarzy: 8
Nubia, kraina będąca bramą do czarnej Afryki. Progiem do niej jest pierwsza katarakta na Nilu. Tu kiedyś kończył się Egipt. Tu kończy się najdłuższa oaza Sahary, dolina Nilu z jej zielonymi terasami zalewowymi.
To tu w III wieku przed naszą erą Eratostenes z Asuanu obliczył obwód Ziemi. Dalej jest tylko pustynia, którą przecina błękitna wstęga Nilu.
Trzysta kilometrów na południe od Asuanu znajduje się Abu Simbel i świątynia Ramzesa II, która miała upamiętniać trzydzieści lat panowania jednego z największych faraonów. Świątynia ta w latach sześćdziesiątych została pocięta na kawałki i przeniesiona wyżej, tak aby nie uległa zalaniu przez wody zbiornika Nasera. Pracami związanymi z przeniesieniem i rekonstrukcją świątyni kierował Profesor Michałowski.
Różowy granit
Na odcinku 300 km trasy z Asuanu do Abu Simbel nie ma ani jednej palmy, ani jednego krzaczka. Piach, kamienie, piach, kamienie i ponownie piach oraz kamienie. No i miałem problem. U nas zawsze znajdzie się jakiś zagajnik lub stacja benzynowa. A tu nawet wydm nie było. Te okoliczności doprowadziły do znalezienia dwóch pięściaków z kamienia łupanego, które pozostawił człowiek zamieszkujący kiedyś Saharę. Nie wiem czy tamten ktoś, też miał problem. Chyba nie, gdyż w tamtym okresie Sahara bardziej przypominała sawannę.
Pięściaki te przeleżały tysiące lat, oszlifował je niesiony przez wiatr pył, a Słońce doprowadziło do tego, że kamienie te pokrył czekoladowy lakier pustyni. I tak Sahara zmieniła się na szufladę moich osobliwości.
Graniak
Nie trzeba jechać aż tak daleko w poszukiwaniu ciekawych rzeczy. Nasze okolice są równie ciekawe jak daleka Nubia i inne zakątki naszego globu. Wystarczy się wybrać na sobotnią lub niedzielną wycieczkę za miasto. Można znaleźć tu ślady pobytu lądolodu skandynawskiego, lody którego przywlekły skały z rejonu Bałtyku i dzisiejszej Skandynawii. Są tu kremowe, różowe, czerwone i buraczkowe granity. Wiem, że wielu z Państwa ma granitowstręt. No, ale. Obok granitów występują tu piaskowce, bazalty, krzemienie. Wiele z nich posiada szlif eoliczny charakteryzujący się występowaniem na powierzchni załamać, czyli grani. To dzięki tym załamaniom powierzchni głazy te nazywane się graniakami. Oszlifowane zostały przez pyły i wiatry, a ich oszlifowane powierzchnie są zapisem kierunków wiatrów. Niektóre z nich są małe, maja zaledwie parę centymetrów. Bywają i wielkie oraz ciężkie. Jeden z nich, który nadal tkwi z ziemi ma prawdopodobnie wielkość małego busa. Gdzie? No …, niech sobie leży tam, gdzie leży.
Ciekawe są także miedze, które przypominają supermarkety z głazami ozdobnymi do ogródka. Leżą sobie. Jest to zmora dla rolników. Rok w rok są one wybierane i w rok w rok ich przybywa. Niektórzy twierdzą, że kamienie rodzą się na polu. Nie. One tylko wymarzają. Są one wypychane przez proces zamarzania i rozmarzania gruntu. Czasami pomaga im w tym lód włóknisty, który działa jak setki małych siłowników wypychających głaz do góry.
W kształcie głazów jest zapisana historia jego transportu. Zaokrąglone świadczą o długim transporcie. Wrzecionowate, owalne były toczone. Te ostatnie przypominają potężne jajka. Jedno z takich jaj (120x50 cm) tkwiło w chojnowskim rynku pod starym ratuszem. Ostatecznie zostało wyrzucone. Nie szkoda, bo jest ładne i…
Najwięcej głazów znajduje się w Chojnowie w ulicy Chmielnej i Piotra Skargi. Z głazów tych wybudowana była grobla przecinająca stare koryto Skory (dzisiaj nie czynne) przed bramą Bolesławiecką. Parę lat temu rozkopano ją podczas prac ziemnych. Wszystkie wydobyte głazy również wyrzucono. I dobrze, bo …
Tak na marginesie. Nasi przodkowie z głazów narzutowych budowali menhiry (wysoki kamień), dolmeny (kamienny stół), kamienne kręgi i kromlechy (wygięty kamień). Tym budowlom przypisywano magiczne oddziaływanie oraz wierzono, że posiadają one duszę. Ich energia miała być tak silna, że potrafiła przenikać ludzkie ciało i wpływać na nie.
Tonowy głaz bazaltowy
Głazy możemy znaleźć w fundamentach budynków. Pełniły one rolę odpromienników neutralizujących niekorzystne promieniowanie geopatyczne. Także głazy w ogrodzie mają pozytywne oddziaływanie. Przypuszcza się, że wchłaniają szkodliwe dla człowieka promieniowanie.
Są tacy co nie wierzą w oddziaływanie kamieni na nasze otoczenie. Tym sceptykom polecam umieścić w ogródku chociażby jeden głaz. Latem, gdy Słońce go nagrzeje, to wieczorem przyjemnie na nim przysiąść i chłonąć ciepło skumulowane przez cały mijający właśnie dzień.
A tak już na marginesie marginesu. Czy wiedzą Państwo ile te głazy kosztują u naszych zachodnich sąsiadów? Nie. To proszę usiąść. Nawet do jednego euro za kilogram. Zatem proszę sobie wyobrazić ile kasy leży na tych naszych polach i miedzach.
PS. Ponieważ dziś DZIEŃ KOBIET, to chciałbym życzyć im przyjemnych wędrówek oraz ciekawych znalezisk.
Jerzy Kucharski
Komentarze
05:07
Moimi wędrówkami chciałbym zainteresować innych. Niech piszą, fotografują, zapisują to, co ginie wraz ludźmi. Czy ktoś z młodych pamięta drewniany most na Skorze? Nie. To drobny przykład. Każdy z nas tworzy historię Chojnowa i każdy z nas inaczej ją widzi, utrwala na zdjęciach oraz pamięta. Dlatego zapraszam do współpracy.
Jerzy Kucharski
08:22
08:35
04:35
21:25
19:18
00:52
10:23