Think Different Chojnów, czyli gdzie się bawi młodzież w naszym mieście
Bartek ma 25 lat. Jest chojnowianinem. Pracuje w jednej z większych firm w pobliskiej Legnicy. Miesięczne zarobki pozwalają mu na spokojne życie, nie musi martwić się 'co zrobić by przetrwać do pierwszego'. Jego system pracy gwarantuje mu wolne weekendy, które najchętniej spędzałby ze znajomymi bawiąc się na koncercie czy w klubie. Jednak zazwyczaj ma z tym problem. Dlaczego? Bo w Chojnowie rozrywek dla młodych brakuje...
W podobnej sytuacji jak Bartek są setki młodych chojnowian. Niektórzy pracują, jeszcze inni się uczą, jednak większość z chęcią spędziłaby weekendowe wieczory bawiąc się na koncertach ulubionej kapeli. Z chęcią wydaliby 20 czy 30 zł rezygnując ze zgrzewki żółtego trunku w środku tygodnia by zakupić bilet na występ ulubionego artysty w piątek czy sobotę. W jeden weekend trochę rocka, innym razem coś dla miłośników elektroniki, kolejnym razem rap czy jeszcze inny rodzaj muzyki – tak aby każdy znalazł coś dla siebie jednocześnie poznając inne gatunki muzyczne. Nie muszą być to artyści z najwyżej półki. Praktycznie każdy rodzaj muzyki posiada swoiste „podziemie”, miejsce artystów równie zdolnych jak ci najczęściej wyświetlani na YouTube, lecz mniej popularni. Oni często za „nocleg i szamę” odwiedzą grupę swoich fanów w małym mieście by zagrać koncert i wspólnie bawić przy dźwiękach ulubionej muzyki. Gdy uda się przyzwyczaić mieszkańców miasta do regularnych koncertów, ci z przyjemnością „sypną” większą gotówką, ba, wielu z nich poświęci wiele chwil swojego wolnego czasu by pomóc w organizacji kolejnych koncertów. A te, raz na jakiś czas, mogą na plakatach promujących imprezę zawierać nazwy ulubionych zespołów. Co stoi na przeszkodzie by do Chojnowa zawitał Dawid Podsiadło, O.S.T.R. czy Luxtorpeda? Niedawne Dni Chojnowa czy Rap Melanż (do którego za moment wrócę) pokazują, że nic. Dla chcącego nic trudnego.
Idealnie ten wniosek potwierdza wspomnianych Rap Melanż. Grupka młodych mieszkańców Chojnowa, dla których kultura hip-hopowa jest drugim życiem postanowiła zrobić coś z panującym w mieście marazmem i nie zważając na problemy, których nie da się uniknąć, zaprosić jednego z najlepszych polskich raperów – Bisza. Kilka miesięcy ciężkiej pracy, szukanie sponsorów dało efekt. Wszystko co ważne dopięte było na ostatni guzik. Okazało się, że w mieście jest mnóstwo „uśpionych” miłośników tej muzyki, którzy z chęcią wspomogą grupkę zapaleńców. Podobnie sponsorzy. Odkrywając nieco kulisów imprezy – mnóstwo instytucji powiedziało „nie” z racji na rodzaj muzyki. Rap, mimo że z powodzeniem wkracza na salony i w poważnych kręgach przestał być postrzegany jako zlepek niecenzuralnych słów wciąż budzi niepewność, zazwyczaj tych, którzy nie potrafią otworzyć się na nowe, nieznane, ulegają konwenansom i nie potrafią samodzielnie myśleć. Bo czym różnią się utwory Bisza czy Eldo od dzieł poetów, których utwory omawiane są na lekcjach w szkole? Ba, wielu nauczycieli wprowadza dzieła powyższych jak i innych raperów do programu. Mimo błędnych przekonań wiele osób dało się namówić by wesprzeć inicjatywę młodych rzucając, często dla nich mocno symboliczne, sto czy dwieście złotych. Grosz do grosza, a będzie kokosza. I była. Tegoroczny Rap Melanż to bez wątpienia jedna z lepszych imprez w Chojnowie. Najlepsza niezależna. A wszystko przygotowane i stworzone przez paru zapaleńców, dla których nic nie stało na przeszkodzie. Nawet niechęć miasta...
Nie od dziś wiadomo, że świat należy do zapaleńców. Do tych, którzy mimo mnóstwa przeciwności postanawiają zrealizować swoją wizję. Nie zważają na ogół mówiący, że coś się nie uda. Chcą i najczęściej mogą. Przykład z wielkiego świata? Ś.P. Steve Jobs. Hasło Think Different. I wszystko jasne.
Here’s to the crazy ones. The misfits. The rebels. The troublemakers. The round pegs in the square holes. The ones who see things differently. They’re not fond of rules. And they have no respect for the status quo.
Ciężko się nie zgodzić się ze słowami popularnej reklamy Apple. Idąc dalej:
But the only thing you can’t do is ignore them. Because they change things. They push the human race forward. While some may see them as the crazy ones, we see genius. Because the people who are crazy enough to think they can change the world, are the ones who do.
Również w Chojnowie znajdziemy takie osoby, które wierzą w to co robią. Mają przekonanie, że swoimi działaniami mogą zmienić rzeczywistość na lepszą. Poświęcają swój wolny czas na działania, które nie gwarantują im sukcesu, jednak pomagają w realizacji marzeń. Wyznaczają sobie cele, które dla wielu wydawałyby się nieosiągalne i czasem przy pomocy znajomych, najczęściej jednak w pojedynkę doprowadzając sprawę do końca. I odnoszą sukces. Niczym Ś.P. współzałożyciel Apple, obecnie najcenniejszej marki na świecie.
Jeśli
mamy w Chojnowie takich zapaleńców dlaczego w mieście nie ma
imprez dla ludzi młodych? Problemem może
być brak wsparcia
od władz. Cytując kolegę słuchającego na co dzień mocnego rocka
„tylko kresy i disco polo”. Gdy wspominam mu o koncercie zespołu
happysad na ostatnie Dni Chojnowa czy regularnych występach
Niewinnych w „Jubilatce” przerywa mi słowami „to tylko
nieliczne wyjątki potwierdzające regułę”. Zresztą – koncerty
w Jublu to prywatna inicjatywa, podobnie jak Rap Melanż. Swoją
drogą ciężko nie zgodzić się z kolegą. Przeglądając wykaz
imprez zorganizowanych w mieście to faktycznie kresowe brzmienia i
te spod szyldu disco-polo dzierżą pierwszeństwo. W zeszłym roku
było lepiej – Werbińska i Pawlina, Cisza jak ta...
Mam
przed sobą kalendarz imprez na ten rok. Wertując zapisy miesiąc po
miesiącu czytam: koncert kolęd, WOŚP, pracownia wokalna p. Justyny
Szumiło, „Rozśpiewane nutki”, „Talenty znad Skory”,
koncerty chóru
Skoranta, Muzyka w Rynku, festiwal chórów, Jesień z Muzyką Dawną
– gdzie miejsce na koncerty dla młodzieży? Gdzie rock, jazz,
blues, indie, rap, soul, reggae, metal, pop? Tylko na słuchawkach
bądź na koncertach w sąsiednich miastach. Z tego miejsca w imieniu swoim i moich rówieśników apeluję - Urzędzie Miejski, zrób coś z tym!
Niech później nikt się nie dziwi, że młodzi chojnowianie przesiąknięci nudą spędzają dni poza miastem, bądź na stałe je opuszczają...
Komentarze
15:34
Bardzo dobry tekst zresztą sam kiedyś tu na portalu wałkowałem ten team do bólu podając wymienione przez ciebie przykłady, gdzie jest frekwencja bez udziału miasta a wręcz, gdy młodzi ludzie zgłaszają się do władz MDK nie dostają żadnego wsparcia a obiecany nocleg dla przyjezdnych RAPerów odwołuje dzień przed imprezą.Ojciec Stanisław jak zgłaszali się do niego RAPerzy z gotową imprezę dwa razy odpowiadał "nie, bo nie" a zajmuje się jasełkami czy organizacją w państwowe święta mszy św.Burmistrz twierdzi, że to "młodzież" wybiera zespoły zwyczajnie kłamiąc, bo owa "młodzież" to trzech pracowników budżetówki.
15:34
Tak trzymać Michał ! pozdrawiam.
15:39
15:44
15:52
16:19
/edit - admin
16:27
...ach oczywiście odecniono twój wkład w propagandę pracy urzędu miasta chyba drugą lub trzecią pozycją i nagrodą :) tylko gratulować.
16:32
16:45
14:55