Bardzo chciałbym...przywieźć złoto - rozmowa z brązowym medalistą MP - Łukaszem Niemczykiem
Kilka dni po Mistrzostwach Polski seniorów w boksie udało nam się spotkać z ciągle trenującym brązowym medalistą MP – Łukaszem Niemczykiem. Reprezentant klubu Champion Chojnów Powiat Legnicki opowiedział nam o przebiegu tegorocznej imprezy sportowej, swoich planach na przyszłość i nadziejach na medale, które może zdobyć. Serdecznie zapraszamy do lektury.
Na początku chciałbym Ci serdecznie pogratulować zajęcia trzeciego miejsca w Mistrzostwach Polski seniorów w boksie. Powiedz nam proszę jak przebiegała twoja kariera zanim trafiłeś do ringu jako senior?
- Swoją przygodę z boksem rozpocząłem jako kadet. W tej kategorii wiekowej udało mi się podczas Mistrzostw Polski zdobyć wicemistrzostwo. Oprócz tego startowałem w licznych zawodach, w których często zwyciężałem. Następnie przeszedłem do kategorii junior, gdzie zdobyłem brązowy medal Mistrzostw Polski w pierwszym roku, w drugim natomiast byłem wicemistrzem naszego kraju. Obecnie startuję jako senior, bez kasku, i w pierwszej ważnej imprezie sportowej zdobyłem brązowy medal. To tak w wielkim skrócie.
Która z kategorii wiekowych była dla ciebie najtrudniejsza?
- Obecna. Jest zdecydowanie trudniej, jest więcej zawodników, więcej walk. W ringu trzeba pracować zupełnie inaczej niż dotychczas. Tegoroczne Mistrzostwa Polski były dla mnie w zasadzie debiutem, gdyż wcześniej miałem kontuzję nosa.
Czy przed tegoroczną galą Mistrzostw Polski miałeś jakieś obawy o swój występ?
- Obawy są zawsze. Byłem jednak dobrze przygotowany zarówno technicznie jak i pod kątem motoryki. Po cichu liczyłem na większy sukces. Bardzo chciałem przywieźć do Chojnowa złoty medal. Niestety nie udało się.
Czego zabrakło w Twojej przegranej walce?
- Zabrakło świeżości i mocy. Zanim wyszedłem do pojedynku musiałem stoczyć dwa ciężkie pojedynki. Mój rywal miał zdecydowanie łatwiejszą drogę do walki półfinałowej. W pierwszych dwóch starciach miałem mocnych przeciwników, którzy napierali na mnie. Do trzeciej walki wyszedłem z zakwasami, już w drugiej rundzie było ciężko, a w trzeciej zabrakło mi zwyczajnie sił. Kondycyjnie czułem się dobrze, muszę jednak poprawić siłę fizyczną.
Czy poza powyższym nic więcej nie wpłynęło na porażkę?
- Wydaje mi się, że nie.
Gdybyś to dziś miał wyjść ponownie do ringu na ten sam pojedynek, co byś zmienił?
- Taktykę. Poszedłbym do tej walki bardziej jak do bójki. Była to mój pierwszy pojedynek z wyższym zawodnikiem, który miał większy zasięg niż ja. Nie było łatwo.
Twój styl walki jest bardzo charakterystyczny. Często słyszmy, że walczysz „do tyłu”, bardzo asekuracyjnie, wykorzystując błędy rywali. Podczas Mistrzostw Polski walczyłeś właśnie w tym stylu, jednak coś nie zagrało?
- Myślę, że zasięg ramion mojego rywala. To mnie wybiło z rytmu. Rywal napierał na mnie, a to wybijało mnie z rytmu. Powinno być nieco inaczej. To ja powinienem iść do przodu i schodzić po jego ciosach. Czasu jednak nie cofnę, mogę jedynie wyciągnąć pewne wnioski.
Drugi rok walczysz bez kasku. Czy jest trudniej?
- Nie odczuwam braku kasku na głowie. Jest lepiej. Często się odsuwam, jest mi łatwiej robić uniki, więcej widzę w ringu.
Jak oceniasz współpracę z Twoim szkoleniowcem podczas takich pojedynków?
- Trener jest dla mnie dużym wparciem. Z narożnika często słyszę sporo podpowiedzi, które staram się przełożyć na ring. Zanim jednak wchodzę do ringu już wcześniej wiem, jak mam walczyć.
Co czujesz, jakie masz myśli w głowie, kiedy wchodzić do ringu?
- W tej kwestii nie mogę narzekać. Psychicznie jestem bardzo dobrze nastawiony do sportu, który uprawiam. Nie mam większych stresów spowodowanych pojedynkami.
Twój medal był trzecim zdobytym przez nasz klub podczas Mistrzostw Polski. Powiedz nam, jakie są Twoje plany na obecny rok?
- Najważniejszą imprezą poza tą, która już za nami są Młodzieżowe Mistrzostwa Polski. Bardzo chciałbym podczas ich trwania poprawić swój wynik i przywieźć złoto.
Czy będziesz się jakoś specjalnie przygotowywał do tej imprezy sportowej?
- Ciągle się przygotowuję. Trenuję co najmniej pięć razy w tygodniu, mniejsza ilość jednostek treningowych nie przełożyłaby się na wyniki jakie osiągam. Generalnie mam wolne weekendy, ale wtedy często pojawiają się zawody, które są także elementem przygotowań do większych imprez sportowych.
Jak przebiegają Twoje treningi? Nad czym najbardziej skupiacie się z trenerem?
- Wszystko zależy od tego, na jakim etapie przygotowań jesteśmy. Inaczej pracujemy przed zbliżającymi się Mistrzostwami Polski, inaczej natomiast przed zawodami niższej rangi. Im bliżej do ważnego wydarzenia tym bardziej pracujemy nad szybkością. Na dzień dzisiejszy poprawiamy moją wydolność fizyczną.
Wiemy, że współpracujecie z wieloma innymi klubami oraz wybitnymi specjalistami, jak chociażby dr. Bartosz Ochman. Jak tego typu działania przekładają się na rozwój Twojej kariery?
- Dzięki takim badaniom wiem na jakim etapie jestem i czy mogę wykrzesać z mojego organizmu coś więcej. Badania, które przeprowadził dr. Ochman pokazały jasno, że idę w dobrym kierunku, a moja wydolność znacznie się poprawiła.
Wiemy, że trenujecie przynajmniej pięć razy w tygodniu. Powiedz nam czy oprócz zajęć z trenerem Lewandowskim macie możliwość rozwoju przy innych szkoleniowcach?
- Często jeździmy do Lubina, gdzie robimy tarcze, technikę. Jest wiele innych klubów z którymi współpracujemy. Trener zabiega o to, aby jeszcze bardziej zmotywować nas do zajęć i ciężkiej pracy.
Czy na co dzień starasz się utrzymywać dietę, czy odżywiasz się raczej jak każdy inny?
- Staram się jeść zdrowo. Spożywam sporo warzyw, mięs przygotowanych na parze. Unikam złych tłuszczy. Nie liczę jednak kalorii, gdyż spora ilość treningów pozwala mi na spożywanie dowolnych ilości jedzenia. W zasadzie czy jem więcej, czy mnie moja waga utrzymuje się na podobnym poziomie. Obecnie ważę 66kg i mam dwa do zbicia zanim przystąpię do zawodów. Nie jest to jednak żaden problem.
Wracając do Młodzieżowych Mistrzostw Polski. Czy jest jakiś pięściarz, którego w szczególności się obawiasz?
- Obawy zawsze są. Chcąc wygrywać trzeba być pewnym siebie, a myślę, że tego mi nie brakuje. Podczas tej imprezy sportowej pojawi się zawodnik z którym przegrałem na Mistrzostwach Polski seniorów. Mam nadzieję, że pojawi się szansa na rewanż – liczę, że udany.
Boks jest na pewno trudną i wymagającą dyscypliną sportową. Poza nim istniej wiele innych, które na pewno przyczyniają się do poprawy formy. Powiedz nam, jak zachęciłbyś młodych mieszkańców naszego miasta do uprawiania sportu?
- Wakacje się zbliżają. Trzeba się dobrze przygotować i zrobić dobrą formę, żeby jakoś wyglądać na plaży … (śmiech). Tak na poważnie to warto zadbać o siebie, zmienić trochę sposób odżywiania i dołożyć kilka jednostek treningowych. Poleciłbym bieganie, trochę boksu czy też inną formę aktywności fizycznej, gdyż każda jest dobra.
Łukaszu, czy po Twoich sukcesach coś zmieniło się w Twoim życiu?
- Niewiele. Cieszy mnie jednak fakt, że te sukcesy są i na pewno będą. Od dłuższego czasu współpracujemy z firmą Feerum. W tym roku będziemy podpisywać umowę z prezesem Feerum. Urząd nas nie do końca wspiera, ogólnie jest to niewdzięczny sport w naszym mieście szczególnie. Moi rówieśnicy z innych klubów, po takich sukcesach, otrzymali mniejsze lub większe stypendia.
Jak Twoja rodzina reaguje na sukcesy, jakie osiągasz?
- Oglądają moje walki, bardzo mnie wspierają. Na zawodach często bywał ze mną tato. Teraz mamy sporo imprez sportowych, które rozgrywane są daleko od Chojnowa, co na pewno utrudnia pojawienie się na widowni. Tato miał przyjechać na Mistrzostwa Polski na walkę finałową. No niestety nie udało się.
Co chciałbyś osiągnąć w tym roku?
- Zdobycie Młodzieżowego Mistrzostwa Polski i rewanż za przegraną walkę podczas Mistrzostw Polski seniorów.
Jakie są Twoje plany na przyszłość związane z boksem?
- Nie wiem nie zastanawiam się nad tym. Chciałbym nadal boksować w amatorce, jeszcze przez jakiś czas. Jeśli wszystko pójdzie w dobrym kierunku później zawodowstwo.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
- Również dziękuję.