Czy dokładano wszelkich starań, aby zapobiec rosnącemu zagrożeniu w Niebieskim Parasolu?

W lokalnym internecie gorąco po publikacji na temat nieprawidłowości do jakich miało dochodzić w Niebieskim Parasolu, zaprezentowanej na łamach portalu e-legnickie.pl. Pod czasie do tematu odniosła się prezes ośrodka Małgorzata Sztompke, zdaniem której w placówce, gdzie kilka miesięcy temu wybuchło ognisko Covid-19, przestrzegane były wszelkie możliwe procedury.
Oświadczenie opublikowane przez Niebieski Parasol odnosi się do artykułu "Cicha masakra w Niebieskim Parasolu..." opublikowanego 20 czerwca na łamach portalu e-legnickie.pl. Miłosz Kołodziej - autor tekstu - zadaje trudne pytania, dotyczące m.in. tego, czy dokładano wszelkich starań, aby zapobiec rosnącemu zagrożeniu? W tekście zawarto również opinie dotyczące nieprawidłowości na linii pracownik-pracodawca.
Autor artykułu, powołując się na osoby zawodowo związane z Niebieskim Parasolem, pyta m.in. o pacjentów, którzy mieli gorączkować już w połowie kwietnia. Z zaprezentowanych w tekście relacji wynika, że przypadki gorączkujących pacjentów były zgłaszane, jednak nie podjęto żadnych konkretnych działań, a niektórzy podopieczni ośrodka, których stan zdrowia wyróżniał się in plus na tle ośrodkowej średniej, umarli jeszcze w kwietniu.
W tekście zwrócono uwagę również na "skok cywilizacyjny" jakim miała być pomoc ze strony samorządów oraz prywatnych dobroczyńców, która płynęła do Niebieskiego Parasola szerokim strumieniem. Z przytoczonej opinii pracowniczki ośrodka wynika, że środki ochrony osobistej z prawdziwego zdarzenia pojawiły się dopiero wraz z napłynięciem pomocy z zewnątrz - wcześniej personel pracował zabezpieczony jedynie maseczkami i rękawiczkami, które ze względu na braki w zaopatrzeniu, miały być myte środkiem dezynfekującym. Z przytoczonej opinii dowiadujemy się również, że mierzenie pracownikom temperatury miało odbywać się niesprawnym termometrem, który wskazywał np. 33 stopnie.
W artykule zabrakło komentarza dyrekcji ośrodka. -Przesłałem, drogą mailową, pytania do Niebieskiego Parasola. Chciałem zweryfikować moje informacje i poprosić o komentarz. Interesowało mnie, czy z pełnym przekonaniem mogą powiedzieć, że w sprawie zakażeń zareagowali odpowiednio szybko? Prosiłem o ustosunkowanie do informacji o gorączkujących pacjentach już w połowie kwietnia. Padło pytanie o "fikcyjne" mierzenie temperatur i kiedy zmienili sposób pomiarów. Dociekałem, czy stres związany z epidemią może usprawiedliwiać niektóre formy komunikowania się z pracownikami i jak to się ma do wzruszających podziękowań - podsumowuje autor - Odpowiedzi nie otrzymałem, ale ich brak zwiastowała już rozmowa telefoniczna z panią Sztompke. Pani Prezes stwierdziła, że do przesłanych pytań " raczej się nie odniesie" i się nie odniosła... Czas najwyższy na urzędowe wyjaśnienie tego co działo się w chojnowskim Niebieskim Parasolu przez kilka miesięcy -dodaje.
Niebieski Parasol do sprawy odnosi się po niemal dwóch tygodniach
Prezes Małgorzata Sztompke, do sprawy odniosła się po czasie w oficjalnym żądaniu publikacji sprostowania, które pojawiło się na facebookowym profilu Niebieskiego Parasola. - Ośrodek stanowczo zaprzecza insynuacjom zawartym w przytoczonym artykule, jakoby działanie ośrodka mogło w jakikolwiek sposób narazić pacjentów i pracowników w trakcie epidemii COVID-19 - zaznacza, tłumacząc, że w ośrodku przestrzegane były wszystkie procedury epidemiologiczne. Całość pisma odnosi się do poszczególnych zarzutów stawianych m.in. przez ludzi związanych z Niebieskim Parasolem w wyżej opisanym artykule i neguje ich prawdziwość.
Jak czytamy, w dniach od 20 do 22 kwietnia u wszystkich pracowników wykonano próby kasetowe na obecność przeciwciał IgM i IgG na COV-19. - Temperatury u dwóch pacjentów pojawiły się w sobotę i niedzielę 26-26.04.2020, a w dniu 27.04.2020 pacjenci już nie mieli stanów podgorączkowych i wykonano badania kasetowe na obecność przeciwciał IgM i IgG COV-19. Wyniki nie wykazały obecności tych przeciwciał. Następnie z chwilą powzięcia informacji na temat wystąpienia zakażenia u jednej z pracownic ośrodka w dniu 30.04.2020 około godz. 20:00 ośrodek został całkowicie zamknięty dla osób z zewnątrz. W dniu 01.05.2020 r. pobrano wymazy od pacjentów i pracowników ośrodka.
Prezes zaprzecza opublikowanym informacjom dotyczącym "problematycznej jakości mierzenia temperatury". Jak zaznacza, zarówno pacjentom jak i pracownikom na polecenie dyrekcji były mierzone regularnie temperatury ciała, a uszkodzony termometr został niezwłocznie wymieniony. Dyrekcja zaprzecza również zarzutom dotyczącym braków w zaopatrzeniu w środki ochrony osobistej, powołując się na fotografie zamieszczane na profilach facebookowych.
Powaga sytuacji i zarzutów jakie pojawiły się w sieci, niewątpliwie wymaga "urzędowego wyjaśnienia".
Komentarze
23:21
22:01