Kajakiem po Skorze - część III
Data utworzenia: 06 lipiec 2013, 12:40 Wszystkich komentarzy: 0
Opuszczamy Chojnów i zostawiamy za sobą jaz w centrum miasta. Jaz? Wodospad! Niemniej jednak dla mieszkańców Chojnowa jest to wodospad i Kucharski tego nie zmieni, choć dla niego będzie to jaz.
Mijamy most na ul. Legnickiej. Niebawem miniemy most kolejowy nieczynnej trasy łączącej Chojnów ze Złotoryją. Kiedyś tędy kursował pociąg łączący Marciszów ze Zieloną Górą!!! Za mostem kolejowym wpływamy w betonowe obwałowania koryta rzeki. W tym miejscu Skora przepływa między dawną cukrownią (lewy brzeg) i papiernią (prawy brzeg).
Trochę dalej rzeka opuszcza Chojnów. Jeszcze tylko bród i most kolejowy na trasie Węgliniec Wrocław.
Skora staje się tu leniwa. Ciszę przerywa tylko plusk wiosła o wodę. Z poziomu wody nie widać oczyszczalni, którą mijamy po prawej stronie.
Pierwsze zabudowania Goliszowa i pierwszy jaz. Trochę ich będzie jeszcze do ujścia Skory. Ten pierwszy jest bardzo wysoki i trzeba uważać, gdyż prawy brzeg porastają najprzeróżniejsze krzaki i pokrzywy.
Dalej frajda w pływaniu. Szerokie koryto, spokojna woda i kaczki. W centrum wioski kolejny jaz tuż przy kościele. Teraz należy wykorzystać lewy brzeg. No i kolejny most kolejowy i … Kolejny jaz. Teraz prawy brzeg. I …
Niema jazu. Dopływamy do Niedźwiedzic. Zabudowania po prawej i lewej stronie. Bród. Kościół po prawej. Mostek przy szkole.
Skora nie zmieni swojego charakteru aż do ujścia.
Trochę dalej jeszcze jeden zniszczony jaz i metalowa kładka.
UWAGA!!! Przy niskim stanie wody kajak przeciśnie się pod nią. Przy wyższych stanach prąd wody wciska kajak pod kładkę. Przy wysokich stanach wody w korycie kładka znika. To chyba jedyny mankament dolnego odcinka Skory.
Mijamy kolejne mostki, mosteczki. Zostawiamy za sobą ostatnie zabudowania Niedźwiedzic i docieramy do mostu przed ujściem Skory do Czarnej Wody. Tu kończy się przygoda ze Skorą. Dalej Czarna Woda, Kaczawa, Odra i Bałtyk. Może kiedyś tam dotrzemy.
Jerzy Kucharski