"Dopóki piłka jest w grze..." - rozmowa z Małgorzatą Członką Prezesem KS Chojnowianka.

Klub Sportowy Chojnowianka zmaga się z mniejszymi i większymi problemami zarówno finansowymi, jak i kadrowymi. Zdecydowanie lepiej niż grupa seniorów radzi sobie młodzież, która w minionej rundzie zanotowała spory progres. W najbliższych dniach odbędzie się Walne Zgromadzenia Sprawozdawczo Wyborcze na którym wybrane zostaną nowe władze. O obecnej sytuacji biało niebieskich udało nam się porozmawiać z Prezesową Klubu - Małgorzatą Członką. Zapraszamy do lektury.
- Jak długo sprawuje Pani funkcję Prezesa Klubu Sportowego Chojnowianka.
-Funkcję Prezeski Klubu Sportowego Chojnowianka sprawuję 4 lata, które upłyną w dniu Walnego Zebrania Sprawozdawczo Wyborczego Członków w dniu 15.01.2015r.
- Od czego rozpoczęła się Pani przygoda z futbolem?
- Jak każdego człowieka z małego miasteczka, gdzie jako dziecko wraz z tatą chodziłam na mecze Pogoni Świerzawa. Starsi kibice z Chojnowa na pewno pamiętają dawną rywalizację pomiędzy Pogonią, a Chojnowianką. W małych miasteczkach jak te, w którym się urodziłam i w którym obecnie mieszkam futbol był jedną z niewielu dostępnych rozrywek. Rodzice razem z dziećmi spędzali cale niedzielne popołudnia na boiskach swoich zespołów.
- Jakie są Pani największe osiągnięcia związane z klubem?
- Myślę, że to iż w tak niedługim okresie udało się objąć szkoleniem i stworzyć drużyny w każdym roczniku począwszy od 2007 do starszych dzieci i młodzieży. Rok 2014 był ukoronowaniem czteroletniej pracy i ponownie na sezon 2014/2015 zgłoszono do rozgrywek juniora starszego, wszystkie grupy grają w lidze okręgowej. Nie można również zapomnieć o awansie seniorów do IV ligi.
- Postawiła Pani zatem na młodzież. Czy ma Pani jakieś dodatkowe pomysły jak rozwinąć klub?
- Tak chciałabym, aby w przyszłości stworzyć grupy dziewczęce oraz drużynę Oldboy.
- Wiemy, że dzięki pomocy Urzędu Miasta w Chojnowie otrzymujecie państwo dotację, którą wykorzystujecie na sprawy związane z Klubem. Czy po awansie do IV ligi wystarcza wam środków?
- Niestety nie mimo, że wszystkim się wydaje iż jest to kolosalna kwota. Aby Klub mógł dobrze funkcjonować przy 5 drużynach dziecięcych, 3 drużynach młodzieżowych i drużynie seniorów w IV Lidze potrzeby są dwa i pół a właściwie trzy razy większe. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie środki muszą pochodzić z Urzędu Miasta, niestety w Chojnowie nie ma takiego potentata finansowego czy to jako zakładu pracy, czy osoby fizycznej lub prawnej, aby mogły udźwignąć chociaż część utrzymania Klubu.
- Jakie ponosicie koszty w związku z awansem?
- Wzrosły kilkakrotnie opłaty związane z rejestracją zawodników, opłaty dojazdów na mecze wzrosły o 100%, delegacje sędziowskie z kwoty około 350,00 PLN wzrosły do kwoty 600,00-700,00 PLN, do tego posiłki regeneracyjne dla zawodników lub wypłacone diety, gdyż w związku z dalszymi wyjazdami zawodnicy są po 8-10 godzin poza miejscem zamieszkania i przed tak dużym wysiłkiem powinni spożyć odpowiedni posiłek, do tego opłaty licencyjne za boisko i wyższa oplata za udział w rozgrywkach no i oczywiście wyższe niż w niższych ligach wynagrodzenie dla trenera.
Nasz Klub w związku z tym, że trwa remont boiska nie potrzebował płacić za spikera gdyż już w tej lidze potrzebny jest spiker z licencją. Udało nam się praktycznie uniknąć kosztów związanych z ochroną podczas meczów. Profesjonalne firmy parające się tym procesem wyliczają swoją usługę na 2000,00- 2.500,00 PLN. Więc gdy to wszystko zliczymy udział w rozgrywkach w IV lidze wzrasta o 200%, a może i więcej. Do tego wzrosły opłaty za żółte kartki oraz kary umowne od 150,00 do 1000,00PLN. Jeśli poważnie myśleć o wzmocnieniach Klub potrzebuje dodatkowe pieniądze na stypendia lub zwroty kosztów dojazdu w wysokości około 5.000,00 - 6.000,00 PLN/miesięcznie. Taka jest twarda choć przykra rzeczywistość.
- Sytuacja w Klubie jest bardzo napięta ze względu na to, że ekipa seniorów nie osiąga wyników, jakich by oczekiwali kibice. Czy spodziewała się Pani takiego obrotu spraw po awansie?
- Niestety nie, zdawałam sobie sprawę, że nie będzie lekko i kolorowo ale taki obrót sprawy mnie pokonał emocjonalnie i dobił psychicznie. Wiedziałam, że będzie ciężko : długotrwała kontuzja czołowego zawodnika, brak mocnych wzmocnień związanych nie z niechęcią członków zarządu, ale brakiem środków finansowych na pokrycie kosztów dojazdu, kontrakty lub stypendia, stąd wzmocnienia to głównie młodzieżowcy którzy chcieli zaistnieć w wyższych ligach w przyszłości. Nasi zawodnicy przemęczeni rundą wiosenną (jak pamiętamy w 13 grali prawie całą rundę), chcąc odpocząć niedokładnie przetrenowali okres przygotowawczy, stąd już w rundzie jesiennej liczne kontuzje, brak werwy i zaangażowania w grę oraz słaba kondycja fizyczna, co spowodowało porażki jedna za drugą. Idąc dalej doszło do rozbicia drużyny poprzez wzajemne pretensje i oskarżenia, kłótnie które nie łączyły drużyny. Ponadto pyskówki do sędziów i przeciwników na boisku resztę Pan zna …
- Czy przed rundą wiosenną kibice mogą się spodziewać nowych twarzy w pierwszej drużynie?
- Nie wiem, nie podejmowaliśmy żadnych decyzji przed Walnym Zebraniem, aby nie komplikować decyzji nowo wybranych władz Klubu.
- Podczas rundy jesiennej Zarząd Klubu dokonał dosyć drastycznej zmiany – zmiany szkoleniowca pierwszej drużyny. Obecnie Ireneusz Chrzanowski dąży do poprawy dyspozycji seniorów. Jak oceni Pani początek współpracy z nowym trenerem?
- Nasz współpraca układała się nader dobrze i poprawnie. Wszystkie poważne decyzje uzgadniane były wspólnie. Trener ma koncepcje na zespół i współpracę z zawodnikami, również poszukuje wzmocnień, a do pracy w Klubie podchodzi poważnie, umie słuchać, wyciągać wnioski oraz rozumie sytuację finansową Klubu .
- Czy kibice mogą liczyć na to, że pozostaniemy w IV lidze po upragnionym awansie?
- Tego wszystkim Kibicom jak i własnej osobie życzę. Takie były moje życzenia Noworoczne na 2015 rok gdy usłyszałam „ i wszystkiego czego sobie życzysz”. Dopóki piłka jest w grze, a na boisku 22 zawodników wszystko jest możliwe.
- Jak oceni Pani wszystkie drużyny klubu po przepracowaniu rundy jesiennej?
- Nie był to zły okres, mimo licznych porażek dwóch grup junior młodszy i junior starszy, ale są to drużyny które się dopiero budują i z meczu na mecz robią postępy. Dodatkowo kilku juniorów starszych mocno zasilało drużynę seniorów. Obie drużyny trenera Dariusza Janiaka trampkarz i młodzik przyniosło nam wiele radości i dumy zajmując czołowe miejsca w tabeli rozgrywkowej. Pozostałe grupy dziecięce uczestniczące w rozgrywkach turniejowych nawiązują równą walkę z drużynami z klubów zawodowych wykazując się dobrą grą i robiąc postępy w kunszcie piłkarzy nożnych. Wiem, że jeśli zawodnicy i trenerzy dalej będą tak pracować to runda wiosenna będzie jeszcze lepsza, czego wszystkim zawodnikom, trenerom i rodzicom życzę.
- Czy chciałaby Pani wyróżnić któregoś z trenerów za pracę jaką wykonuje dla naszego klubu?
- Tak Darka Janiaka, który jest w naszym Klubie 1,5 roku prowadząc grupy trampkarz i młodzik: za podejście do dzieci i młodzieży, za dobry kontakt jaki ma z rodzicami , za zaangażowanie w pracę na rzecz Klubu oraz za sportową postawę, którą przekazuje młodzieży. Pragnę nadmienić , że wraz z rodzicami, a szczególnie z panią B. Wieleżew zorganizował obóz sportowy, w trakcie ferii zimowych, w Głuchołazach dla 43 piłkarzy Klubu. Również obaj trenerzy grup orlik Łukasz Kurczak i Marcin Rabanda przez ostatnie dwa i pół roku zrobili dobrą robotę pracując z dziećmi, co dobrze rokuje dla przyszłości Klubu.
- Wiosna będzie na pewno inna niż jesień. Zmieni się stadion. Główna płyta będzie na pewno gotowa na pierwsze spotkania ligowe. Czy uważa Pani, że nowy obiekt będzie w jakikolwiek sposób motywował piłkarzy do lepszej gry?
- Wiosna będzie inna ale jestem bardziej pesymistyczna niż Pan co do nowej płyty i boiska i boję się że są to tylko nasze marzenia. Bardziej realne na dzisiaj jest to, że pierwszy mecz rozegrany zostanie dopiero w przyszłym sezonie czyli na lata 2015/2016 w rundzie jesiennej.
Mam nadzieję, że nowy lepszy obiekt będzie pomagał naszej drużynie, a zawodnicy sami będą umieli docenić starania o bazę sportową w naszym Mieście pokazując nam grę przede wszystkim czystą i sportową, atrakcyjną i widowiskową, z pięknymi bramkami zakończonymi zwycięstwami.
Byłby to piękny okres dla wiernego, na dobre i złe, kibica Chojnowianki.
- Może tak na koniec. Jakie są Pani nadzieje, oczekiwania związane z nadchodzącą rundą wiosenną?
- Teraz mogę pomarzyć (śmiech). Drużyna, jaka wyjdzie na boisko w marcu 2015 roku jest zgrana, wobec kolegów z drużyny, sędziów i przeciwników na boisku zachowuje się sportowo i z szacunkiem, dużo gra na polu przeciwnika, a mniej pod własna bramką, strzela przepiękne wypracowane bramki, umie wykorzystać niedyspozycję i błędy przeciwnika, słucha zaleceń trenera, zawodnicy wspierają się podczas nieudanych akcji a nie atakują, grają do ostatniego gwizdka sędziego. Kibice szaleją na trybunach, dziękują oklaskami za grę itd. Marzyć jeszcze? Pewnie Pan pomyślał jaka to jest piękna wizja, a ja dodam możliwa do realizacji jeśli wszyscy tego chcą.
- Serdecznie dziękuję za rozmowę.
- Również dziękuję.