Sprawca alarmu bombowego wciąż poszukiwany
Czynności mające na celu zidentyfikowanie sprawcy fałszywego telefonu nie przyniosły pozytywnego rezultatu – powiedział nadkom. Jacek Paluch, Komendant Komisariatu Policji w Chojnowie. Prowadzący sprawę są pewni, że był to głupi żart.
W Polsce często słyszy się o ewakuacjach szpitali, urzędów czy szkół właśnie z powodu alarmu bombowego. W większości przypadków są to fałszywe informacje. Zgodnie z obowiązującym prawem jest to czyn zaliczający się do wykroczeń, podlegający karze.
Osoba, która swoim postępowaniem wywoła nieuzasadniony alarm, którego konsekwencją będzie wezwanie straży, policji czy też pogotowia, może trafić do aresztu na 30 dni, zostać skazana na miesięczną karę ograniczenia wolności. Ponadto sprawca zdarzenia może być zobowiązany do zapłacenia grzywny w wysokości 1,5 tysiąca złotych.
Dwa lata temu w Gdańsku jeden z pracowników firmy budowlanej wywołał alarm bombowy, bo jak tłumaczył „chciał sobie skrócić dzień pracy”. W zeszłym roku w jednej ze szkół w Hrubieszowie troje uczniów zadzwoniło na policję wywołując alarm, gdyż „nie chciało im się siedzieć w szkole na zajęciach”.
Jaki był prawdziwy powód fałszywego zgłoszenia w Chojnowie nie wiemy. Czas pokaże, czy uda się jednoznacznie wskazać sprawcę.