Jest już gotowy projekt zmian ordynacji wyborczej. Kolejne wybory samorządowe bez JOW-ów?
Na początku roku ogromne dyskusje wzbudziła koncepcja partii rządzącej, mająca na celu "utrącić" wieloletnich prezydentów, burmistrzów i wójtów. Dwukadencyjność działająca wstecz jednak upadła - czy to jednak oznacza, że do kolejnych wyborów samorządowych przystąpimy na takich samych zasadach? Prawo i Sprawiedliwość chce, by podczas przyszłorocznych wyborów samorządowych nie dochodziło do kolejnych "cudów nad urnami"; opozycja z kolei widzi w planach zagrożenia i bije na alarm.
Chojnów był jednym z miast, w których projekt ograniczenia kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wzbudził spore poruszenie. Zmiany takie oznaczałyby, że od przyszłego roku mielibyśmy nowego burmistrza. Pomysł spotkał się zarówno z pozytywnymi opiniami jak i krytyką, między innymi ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, który dał do zrozumienia że prawo nie może działać wstecz.
W maju Jarosław Kaczyński, podczas spotkania z Wojewódzkimi Zespołami Samorządowymi zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość wycofa się z pomysłu dwukadencyjności w samorządach działającej wstecz - Doszliśmy do wniosku, że podtrzymamy zasadę dwukadencyjności dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, ale będzie to odłożone w czasie, a nie wejdzie w życie podczas wyborów w 2018 roku - mówił wówczas były premier. Kwestia zmian w ordynacji wyborczej ucichła... do jesieni.
Jak donosi Portal Samorządowy, prezes partii rządzącej, podczas spotkania z posłami poinformował, że jest już gotowy projekt zmian ordynacji wyborczej, ale będzie procedowany po tym, gdy zostaną przyjęte zmiany dotyczące sądownictwa. Zmiany wydają się pewnie - nikt jednak na chwilę obecną nie potrafi ich sprecyzować i wszystkie doniesienia póki co, możemy traktować jedynie jako spekulacje.
Wśród wielu spekulacji pojawiła się informacja o likwidacji drugiej tury wyborów oraz wprowadzeniu zakazu kandydowania spoza partii politycznych. Czy tak będzie? Zdaniem Marszałka Stanisława Karczewskiego - raczej nie; szykuje się natomiast likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych w małych gminach.
Zdaniem posła Marka Asta z PiS, zmiany w ordynacji na pewno będą się koncentrowały na zmianach związanych z przeprowadzaniem procesu wyborczego - tak by uniknąć nieprawidłowości, do jakich doszło podczas poprzednich wyborów samorządowych. Poseł, biorący udział w spotkaniu w prezesem Kaczyńskim, dał również do zrozumienia, że spodziewać możemy się raczej drobnych korekt, a nie rewolucji.
Zmiany w samym przebiegu głosowania to przede wszystkim przezroczyste urny, które zostały już przetestowane w niektórych gminach oraz kamery, które mają być montowane w lokalach wyborczych. Inna koncepcja dotyczy powoływania dwóch komisji wyborczych, z których jedna miałaby czuwać nad przebiegiem głosowania, natomiast druga zajmowałaby się jedynie liczeniem głosów. Koronnym argumentem PiS-u jest przeciwdziałanie wypaczeniom, do jakich, zdaniem partii rządzącej, doszło podczas poprzednich wyborów samorządowych, kiedy to nadspodziewanie dobry wynik uzyskało Polskie Stronnictwo Ludowe.
Na konkrety czekać musimy do czasu przedstawienia projektu, a na to liczyć możemy najprawdopodobniej po zakończeniu prac nad prezydenckimi ustawami o sądach.